W wieku 14 lat podrobił zabytkową monetę tak dobrze, że towarzystwo numizmatyczne uznało ją za autentyk. Zawodowo zajął się antykami i wynajdywaniem starych dokumentów. Mark Hofmann z serca mormońskiego Salt Lake City stał się sławny po odnalezieniu siedemnastowiecznej Biblii Króla Jakuba a w niej ukrytej kartki z rękopisu Johna Smitha (założyciela Kościoła Mormonów).
Hofmannowi dopisywało ogromne szczęście. Listy Abrahama Lincolna i George Washingtona, nieznane poematy zaczęły pojawiać się w jego rękach niemal hurtowo a on sam zyskał sławę bibliofilskiego Indiany Jonesa.
Prawdziwą sensacją był „List Salamandry” – dokument, który stawiał w nowym świetle całą mormońską wiarę. Ostatnim i nie mniej znamienitym odkryciem miał być zbiór dokumentów McLellina (kolejnej ważnej postaci Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich). O te dokumenty oficjele mormońscy mocno zabiegali szczególnie mocno, nie szczędząc środków na pozyskanie kłopotliwych apokryfów. I pewnie wydaliby miliony, gdyby sam Hofmann wytrzymał do końca.
Mark Hofmann okazał się genialnym fałszerzem, którego poniosła pycha i chciwość. Ostatniego zlecenia nie zdołał spreparować, pogrążając się w spirali długów i kłamstw. I wtedy zaczął mordować.
Zdumiewająca historia wszechstronnie uzdolnionego fałszerza, któremu udało się wstrząsnąć znienawidzoną wiarą.