Oficjalna wersja wydarzeń mówi o uzbrojonej i nieobliczalnej grupie „Gałęzi Dawidowej”. Odłam apokaliptycznego ruchu pod wpływem jej nawiedzonego lidera Davida Koresha stał się zagrożeniem dla społeczeństwa. Tak przynajmniej ocenili go specjaliści z ATF. Próba aresztowania liderów sekty na prywatnym terenie Mount Carmel zakończyła się militarnym chaosem i fiaskiem uzbrojonych agentów. Połączone siły ATF i FBI przez 51 dni otaczały farmę, bezskutecznie próbując uwolnić jak największą liczbę członków sekty – przede wszystkim kobiety i dzieci. Brak sukcesu w tym zakresie federalni urzędnicy zrzucili na zniewolenie mieszkańców i ich strach przed Koreshem.
Ostateczny atak z użyciem czołgów i gazów bojowych przyniosło rozwiązanie w postaci aresztowania dwunastu osób. Pozostałe 76 zginęło w pożarze, który rozpętał się w trakcie szturmu. Raporty FBI uznały, że pożar wywołali sami mieszkańcy farmy, popełniając zbiorowe samobójstwo.
„Waco” pokazuje odmienną wersję wydarzeń.
Serial dopuszcza do głosu fakty, które od lat były zamiatane pod dywan przez oficjeli z FBI i ATF. Twardogłowi dowódcy, nieodparta chęć siłowego rozwiązania, wreszcie błędne rozpoznanie i demonizowanie sekty, w której dużą część stanowiły kobiety i dzieci doprowadziło do tragedii i śmierci 86 osób (oraz niepotrzebnie narażających życie agentów służb federalnych).
Serial nie wybiela samego Koresha, pozostawiając postawę charyzmatycznego do oceny widzowi. Wprowadzona do fabuły postać negocjatora (Michael Shannon) dobitnie ukazuje złe intencje federalnych „jastrzębi” i katastroficzne skutki ich decyzji.
Doskonały, przejmujący mini serial stawia pod znakiem zapytania kondycję amerykańskiego narodu.