‚Zero Zero Zero” to klasa najczystszego, najbielszego proszku. W zwyczajnym świecie zarezerwowana dla najlepszej mąki. Dla ulicznego dealera produkt marzeń, zarezerwowany do cudownego rozmnożenia na miliony gramowych działek.
Rubieże włoskiego „buta”, Kalabria. Wiekowy ale wciąż posiadający potężne wpływy Don Minu walczy o przywództwo w klanie. Don Minu zamawia wielką dostawę kokainy.
W Meksyku gang braci Leyra przyjmuje zlecenie warte 62 miniony euro.
Pomiędzy kalabryjską ‚Ndrangheta a meksykańskim kartelem pośredniczy amerykańska rodzina Lynwood. Transoceaniczny armator ma wszystko czego potrzeba do połączenia biznesów po dwóch stronach oceanu.
Droga kokainy od producenta do nabywcy pozornie wydaje się łatwa jak łączenie kropek: Meksyk – Europa. W narkotykowym biznesie nic nie jest jednak proste a najpewniejsze rozwiązania trafiają na nieoczekiwane problemy. Prosta łącząca dwa punkty na mapie plącze się w nieskończoność. Tam gdzie pojawia się kokaina, szybko znajdują się kolejni amatorzy łatwego zarobku.
Kokaina napędza światową gospodarkę – twierdzi jeden z bohaterów. To diaboliczne twierdzenie ma w sobie sporo racji. Jest to jednak nie tyle napędzanie gospodarki, co karmienie toczącej świat zarazy, dające okazje do zarobków afrykańskim ekstremistom, arabskim terrorystom i skorumpowanym policjantom.
Żadna ze stron transakcji nie wyjdzie z biznesu bez szwanku. Miliony euro wyzwalają najgorsze instynkty we wszystkich, którzy dotknęli przeklętego biznesu. Problemom Don Minu z ambitnym wnukiem w Kalabrii wtórują brutalne walki o władzę w meksykańskim Monterey. Lynwoodowie z Nowego Orleanu zapłacą krwią za ładunek warty milionów dolarów.
Ośmioodcinkowy serial na podstawie opowiadania Roberto Saviano jest dziełem Sterfano Sollima. Nie mogło trafić na większego eksperta. Sollima to autor świetnej „Suburry” i „Sicario 2” co doskonale czuć w pierwszych taktach „Zero Zero Zero”.