Pan Hill (mimo angielskiego rodowodu brak pokrewieństwa z Bennym Hillem) zatrudnia się w ochroniarskiej firmie Fortico. Fortico ochrania duże ilości gotówki, wymarzony łup każdego szanującego się bandyty. Nic dziwnego, że ciężarówki Fortico są często napadane przez zorganizowane grupy.
„H” jak nazywają go koledzy z roboty, szybko wykazuje się talentami o jakie go wcześniej nie podejrzewano. I równie szybko odkrywa intencje, które przyciągnęły go do niebezpiecznej pracy konwojenta.
Kino zemsty Guya Ritchiego sięga po utarte schematy i jednocześnie kombinuje jak z nich się wyplątać. Nielinearna akcja i rozterki bohatera stoją w sprzeczności z jego atomowym charakterem i dynamiczną akcją typowego kina sensacyjnego.
Dosyć sztampowa fabuła broni się przede wszystkim dzięki tandemowi Statham / Ritchie. Dalekie od „Przekrętu” ale bardziej rajcowne niż filmy o wciąż porywanym Liamem Neesonem.