Richard urodził się w Luizjanie w czasach, kiedy na Południu rasizm był normą. Traumy z tego okresu będą ścigać go już zawsze, ale staną się motorem do działania. Działania, które zwykłego kalifornijskiego Ryśka zmienią w króla Ryszarda 🙂
Rodzina Williamsów mieszka w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic Los Angeles. Wysoka przestępczość i bieda czarnej dzielnicy zdaje się nie mieć wpływu na realizację planu, który Richard skrzętnie zaplanował dla swoich dwóch córek. Cel jest absurdalny – sklepowy ochroniarz marzy o karierze córek w tenisie – jednym z najbardziej „białych” sportów. A jednak w tym szaleństwie jest metoda.
Richard Williams doskonale rozumie, że talent to ledwie połowa sukcesu. Kluczem do wielkoszlemowych turniejów jest tytaniczna praca i ogromna determinacja.
Czy bez upartego i przemądrzałego ojca świat poznałby dwie czarnoskóre dziewczyny, które stały się gwiazdami tenisowego Panteonu?
Od treningów w deszczu na betonowym korcie po wielkoszlemowy turniej, w którym Venus ostatecznie przemieni się w rasową maszynę do wygrywania – „King Richard” buduje historię na wzór kultowego „Rocky’ego” a takie kino publiczność uwielbia.
W odróżnieniu od bokserskiego klasyka centralną postacią filmu jest nie zawodnik lecz trener z popisową rolą Willa Smitha. Ciekawe co na to oryginalny pan Williams 🙂