RSS

Archiwa tagu: piłka nożna

Beckham

Rzecz jest o sympatycznym, wytatuowanym od końca do końca panu w wieku średnim, zazwyczaj ubranym w dres lub szczegółowo przemyślaną odzież.

David Beckham: cudowne dziecko angielskiego futbolu, niespełniona nadzieja Albionu na Puchar Świata, idol mas.

Z pięknego Davida można kpić, mnożąc (nie zawsze odległe od prawdy) zarzuty o narcyzm i kosmiczne ego. Po obejrzeniu miniserialu z waszych heheszków zostanie jednak niewiele więcej niż głupkowaty uśmiech zazdrosnego trolla. Netflix w mistrzowski sposób kondensuje historię Beckhama w petardę.

W pamięć zapada przede wszystkim wyspiarska nagonka tabloidów, pogoń za gwiazdorem w skali porównywalnej chyba tylko z polowaniami na Lady Di. i zapomniany już dziś organiczny hejt – nie tylko stadionowych ultrsów, ale i zwykłych grubawych tatuśków na niedzielnych meczach ligowych.

Po tym seansie można zapomnieć o „Becku” trefnisiu w fajnych ciuszkach i przywitać się z Beckiem fajnym chłopakiem. Bo wszystkie Becki to fajne chłopaki są 😀

 

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 28 lutego 2024 w seriale, seriale 2023

 

Tagi: , , , , ,

Diego

Jedna z największych legend futbolu i absolutny numer jeden na liście najbardziej kontrowersyjnych sportowców. Diego Armando Maradona. Wśród sportowych showmanów i skandalistów dorównuje mu jedynie Denis Rodman.

Genialny piłkarz od juniora realizujący swój wielki argentyński sen jest idolem całego świata. Młody, świetnie zapowiadający się sportowiec nie stroni jednak od kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi. Uznany za nieznośnego gwiazdora, coraz częściej postrzegany jest w negatywnych barwach.

U szczytu kariery nie może znaleźć sobie miejsca w najlepszych klubach Europy, choć w każdym z nich byłby witany z otwartymi ramionami. Nieoczekiwanie decyduje się na karierę w Napoli – podupadającym zespole włoskiej Serie A. Co skłania go do takiej decyzji? Czy za wszystkim stoi neapolitańska Camorra?

„Diego” to udana biografia. Asif Kapadia prezentuje wznoszący lot gwiazdora, największe sportowe triumfy i kult piłkarza na ulicach Neapolu. Kult, który przeradza się w nienawiść tłumu i doprowadza do moralnego upadku boskiego Maradony.

Biografia Diego jest jak opowieść o Dr Jekyllu i Mr. Hyde. Film Asifa Kapadii nie ocenia żadnego z wcieleń Maradony, pozostawiając to widzowi.

 

 

 

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 12 października 2019 w dokument, kino 2019

 

Tagi: , , , ,

Fanatycy. Futbol na śmierć i życie – Anonimowy Fanatyk

Na okładce „Fanatyków” na próżno doszukiwać się nazwiska autora. Autor ukrywa się. Na potrzeby szeroko pojętej sprzedaży nazwano go więc „anonimowym fanatykiem”. W lekturze trudno jednak doszukać się wyznań pociągających autora do odpowiedzialności karnych, których autor musiałby się specjalnie obawiać. „Fanatycy” nie odkrywają bowiem nic, czego byśmy nie wiedzieli – może za wyjątkiem samego nastawienia fanatyków do otoczenia – pogardy dla wszystkich wokół.

Oczywiście książkę wypełniają opowieści z chuligańskiego życia. Szeroko kreślona „historia” dzikich lat 90-ych, grube zadymy za granicą czy problemy z prewencją opakowane są w swoistą filozofię fanatyków: miłość do sportu, miłość do swojego zespołu, „siła i honor” a ostatnimi czasy wszystko polane grubo odradzającym się nacjonalizmem z jego wszystkimi atrybutami. Autor wysila się na wiele sposobów, żeby potrzebę wyzwolenia własnej agresji ubrać w teorię pisaną złotymi literami. Trudno jednak nie mieć wrażenia, że stadionowe bestialstwo, które dawno już rozlało się i oddzieliło od sportu jest tym, czym w Średniowieczu były wielkie bitwy – możliwością zwierzęcego, organicznego wyżycia się.

Doświadczonych „hools” nie zainteresują wspominki bez pikantnych szczegółów.A takich jest więcej na pierwszej lepszej stronie „fanów piłki”.

„Fanatycy” to taka książka z cyklu „dla idiotów”, poruszająca zwykłych stadionowych „pikników” (zwanych także Januszami) którzy ze znawstwem pokiwają głowami, bo mieli okazję zobaczyć kilka opraw a wcześniej kilka zadym na „Żylecie”.

„Fanatycy” zainteresują także młodych aspirantów. Idąc za wzorem Sienkiewicza piszącego „ku pokrzepieniu serc” anonimowy fanatyk może mieć więc nadzieje, że po lekturze książki szeregi gentlemanów w kominiarkach zasilą nowe zastępy.

Autorowi trzeba przyznać, że nie kryje się ze swoimi przekonaniami i nienawiścią do wszystkiego co stoi na drodze do chwały. A jest tego sporo – inne grupy, koalicje, władze a nawet same kluby i piłkarze. Na szczęście tych ostatnich można resocjalizować szybkim wjazdem do szatni i paroma wychowawczymi strzałami w ryj. Podobnie jak autorów negatywnych recenzji.

 

 

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 27 grudnia 2017 w literatura 2017

 

Tagi: , , ,

Wójt – Jedziemy z frajerami

wojt-jedziemy-z-frajerami „Panowie, kiełbachy do góry, rąbiemy ich w kakao! Siekać frajerów, do piachu z nimi”

Jeśli pierwsze zdanie wytrąciło Cię z równowagi, dalej nie będzie lepiej. Wystarczy spojrzeć na oblicze tytułowego „Wójta” z okładki. Trudno nie mieć wrażenia, że to my – czytelnicy – jesteśmy rąbani w kakao przez pana trenera.

Wszystko co sensacyjne w piłkarskim bagienku można było wyczytać u Andrzeja Iwana. Rewelacje „Wójta” są wtórne tym bardziej, że pan trener bełkotliwie tłumaczy się z grzeszków, popuszczając wodzy fantazji w wielu piłkarskich i poza futbolowych sprawach. Imponują maluczkiemu Wójcikowi arabscy szejkowie, ruscy bogacze i polscy bandyci. Kiedy trzeba powołuje się na swoje znajomości w polityce. Beszta wszystkich po fachu wciąż skamląc o swojej wielkości w czasach Olimpiady 1992. Megalomanii nie ma końca.

Wójcik zawiódł czytelnika przede wszystkim swoim tchórzostwem. Po przyznaniu się w procesie korupcyjnym (zasądzony wyrok 2 lat pozbawienia wolności) wszyscy oczekiwali szczerości i przerwania milczenia. Zamiast tego otrzymaliśmy bełkot alkoholika.

Janusz Wójcik odcina kuponik od swoich dawnych zasług. Bufon wciąż chełpiący się srebrem w Barcelonie stworzył karykaturę i nie zamierza poprzestać na jednej kompromitującej książce.

 

 

 

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 31 stycznia 2015 w literatura 2015

 

Tagi: , , , , , ,

Ja, Ibra

Ibra

„Ja Ibra” czyli biografia Zlatana Ibrahimovica. Jak większość „autobiografii” piłkarzy, książka o wesołym życiu Ibry ma wszelkie możliwe (i nieznośne) cechy gatunku. Nie napisał jej sam, ale napompowana jest gwiazdorskim ego po brzegi. Przemyślenia złotoustego Szweda i jego patenty na życie można pominąć milczeniem. W zasadzie ciekawa jest część o pochodzeniu, dorastaniu w imigracyjnej dzielnicy Malmo oraz całkiem dynamiczne opisy największych boiskowych popisów. Niezłe charakterystyki największych nazwisk futbolu, choć trzeba przefiltrować je przez to kto dla Zlatana był bogiem a kto wrogiem.

Z książki wyziera przypadek godny najlepszych psychologów – traumy małego emigranta z trudnej rodziny mieszają się tu z wybujałym ego super piłkarza. Doskonałe jest posłowie w wykonaniu dziennikarza „Gazety Wyborczej”  Rafała Steca – Zlatan mocno potrząsa szabelką, ale tak naprawdę drużyny sięgają po najwyższe trofea gdy pozbędą się gorącokrwistego Jugo-Szweda. Przypadek? Nie sądzę.

 
1 Komentarz

Opublikował/a w dniu 19 marca 2014 w literatura 2014

 

Tagi: , , ,

Spalony – Andrzej Iwan (autobiografia)

Iwan Lato roku 1982 pamiętam dzięki atmosferze stworzonej przez kadrę Piechniczka. Dramatyczna sytuacja w grupie, wygrana 5:1 z Peru, mecze o wszystko z „Czerwonymi Diabłami” i narodowy pojedynek z Ruskimi.  Podwórko żyło nazwiskami Boniek, Młynarczyk, Smolarek. Andrzej Iwan wystąpił wtedy w dwóch pierwszych meczach i nie zdążył zapisać się w mojej pamięci. Był jednak piłkarzem znaczącym w kadrze i na ligowych boiskach.

Mundial 82 w oczach Iwana to drastycznie odmienny obrazek. Stracona szansa na grę i zdobycie cennych bramek, stracone zdrowie i być może koniec kariery. Atmosfera mocno różniąca się od radosnej piosenki Łazuki „entliczek, pętliczek co zrobi Piechniczek”.

Piechniczek użył swoich młodych piłkarzy do wyższego celu. Zużytych odstawił na półkę niezupełnie się nimi przejmując.

W tym duchu Iwan opisuje lata 70-te, 80-te i 90-te. Byli piłkarze uśmiechną się zapewne wspominając tamte czasy, młodzi czytelnicy ze zdumieniem przeczytają jak Orły Górskiego i team Piechniczka zawodowo traktował granie.

„Spalony” to książka „brudna”, spodoba się facetom. Mało tu psychologii i zagłębiania się w przyczyny pijaństwa czy hazardu. Mało uczuć i pitolenia. Dużo wódki, kasy za sprzedane mecze i atmosfery niczym z „Piłkarskiego Pokera”. Książka bez happy endu, ale dająca do myślenia.

 
1 Komentarz

Opublikował/a w dniu 13 września 2013 w literatura 2013

 

Tagi: , , , ,