RSS

Archiwa tagu: gułag

Chołod – Szczepan Twardoch

Wy nie wie­cie, co Ro­sy­ja jest. Na­wet ona nie wie. Ale ja wiem. Bo ja jej słu­żył, Ro­syi, cho­ciaż we mnie ani kro­pli ru­skiej krwi nie ma, bo ja Kon­rad Wi­duch z Pil­cho­wic, ro­dzo­ny Pru­sak, cho­ciaż sło­wia­ńskie­go języ­ka, ale ja jej słu­żył, ja my­ślał, że ja słu­żę spra­wie­dli­wo­ści, że ja bro­nię sła­bych tego świa­ta, ja nie wie­dział, że ja słu­żył nie spra­wie­dli­wo­ści, ale Ro­syi był bol­sze­wik i ja nie mogę na­wet po­wie­dzieć, że mi oczy się po­tem otwa­rły, bo się nie otwa­rły, ja je ze stra­chu za­ci­skał naj­moc­niej, aż Ro­sy­ja przy­szła i po mnie, jej słu­gę, i po­łk­nęła mnie, i wy­sra­ła­by mnie, zgów­nia­łe­go, gdy­by ja jej z py­ska nie ucie­kł, jak ryba cza­sem z py­ska nie­dźwie­dzie­go wy­śli­zgnie się, na czas ja­kiś, za­nim ją nie­dźwie­dź zaś łapą nie przy­gnie­cie albo do py­ska znów nie we­źmie.
No, wy nie wie­cie, co Ro­sy­ja jest. Wy słu­chaj­cie mnie, bo moje sło­wa są praw­dzi­we.

Podróżnik z polskiego Śląska, alter ego samego pisarza, wyrusza na Spitsbergen. Szuka samotności a znajduje wyprawę z Borghild Moen. A wraz z nią dwa oprawione w skórę dzienniki pisane mieszaniną polskiego, ruskiego i śląskiej godki.

Lektura przynosi historię Konrada Widucha, Prusaka z Pilchowic, żołnierza, dezertera, komunisty, który urzeczony ideami sowieckiej Rosji staje się ofiarą stalinowskiej machiny represji. Po ucieczce z Gułagu trafia do ukrytej wśród lodu krainy Chołod, gdzie czas zatrzymał się w miejscu.

W Chołodzie człowiek, który pogubił własną tożsamość odnajduje pierwotną prostotę z dala od wojen i narodów. Ale i tu dopada Widucha ponura rzeczywistość.

Zainspirowany podróżami do krainy lodu Twardoch stworzył dzieło pełne półcieni. Czym jest naród? Czym są idee? Czy człowiek jest w stanie odciąć się od swych korzeni? Metafizyczna podróż człowieka, który gubi się w czasie i głosach w swojej głowie. Głosach mówiących wieloma językami o rzeczach dawno zakopanych w otchłani umysłu.

Po „Pokorze” i „Morfinie” to kolejna powieść Twardocha o poszukiwaniu własnej tożsamości i upadku systemu wartości wpajanych przez narody i ideologie.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 22 Maj 2023 w literatura 2023

 

Tagi: , ,

Wszystko płynie – Wasilij Grossman

Wszystko plynie GrossmanNa fali odwilży po śmierci Stalina Iwan Grigoriewicz opuszcza Gułag z pozwoleniem spotkania się z bratem z Moskwie. Trzydzieści lat łagrów robią swoje nie tylko w umysłach skazańców, ale i w głowach szczęśliwców wiodących swoje mrówcze życie nietknięte przez szaleństwo totalitaryzmu.

Podróż Iwana Grigoriewicza do Moskwy to także podróż przez życie. Bohater wspomina przeszłość i ludzi, których spotkał na swojej drodze. „Wszystko płynie” jest traktatem historiozoficznym, który oprócz udręki jednostki opowiada o losach milionów. Wstrząsające opisy głodu na Ukrainie, retoryczne pytania o duszę Rosji – tysiącletniej niewolnicy i chwila zastanowienia nad cechami narodu, który wciąż ponad własną wolność ceni magnetyczną moc twardej pięści (cara, Lenina, Stalina). Na zaledwie kilkuset stronach Grossmanowi udało się zmieścić to, co Sołżenicyn opowiedział w wielotomowej księdze. Opowieść Wasilija Grossmana jest niczymścinający krew w żyłach ersatz myśli humanistycznej – najgorsze lata Stalinizmu w pigułce.

Wasilij Grossman nie był zdeklarowanym dysydentem. W trakcie „wielkiej wojny ojczyźnianej” miał romans z systemem, w którym jako korespondent wojenny „Krasnej Zwiezdy” pisał podtrzymujące na duchu reportaże z pól bitew. Opiewał męstwo ludzi, a nie geniusz Wielkiego Generalissimusa. Jego relacje z czystek etnicznych i eksterminacji Żydów stały się podstawą w procesach norymberskich.

Wrażliwy społecznie Grossman oprócz dokumentowania bestialstwa Hitlera dostrzegł nie mniej zatrważające zbrodnie swojego narodu.Голодомор na Ukrainie i negatywne spojrzenie na rosyjski totalitaryzm nie mogły się podobać systemowi. Rezim zerwał laury z głowy Grossmana, ale co ciekawe Grossman nie skończył w masowym grobie ofiar Łubianki czy jako więzień Gułagu.

Tym bardziej zdumiewające jest to, że złe czasy przetrwały zarówno kopie „Życia i Losu” (którego rękopis – a wg wielu źródeł nawet taśma z maszyny do pisania – zostały skonfisowane przez NKWD) jak i druzgocącego „Wszystko płynie”. Lektura obowiązkowa dla każdego, komu wydaje się że Lenin był dobry, Stalin uratował świat a za Gomułki było lepiej.

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 2 kwietnia 2016 w literatura 2016

 

Tagi: , , ,