RSS

Archiwa tagu: Czeczenia

Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii – Arkadij Babczenko

Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czemu pojechałem tam znowu. Nie wiem. Po prostu nie mogłem nie pojechać, ciągnęło mnie z powrotem z niewiarygodną siłą. Może dlatego, że tam została moja przeszłość, całe moje życie – z tamtej wojny wróciło tylko ciało, ale nie dusza. Wojna to najsilniejszy narkotyk na świecie.

Jedna z najbardziej przejmujących książek o wojnie i z pewnością najbrutalniejsza „spowiedź” o armii.

Kubrikowski „Full Metal Jacket” jawi się przy niej jak bajka o Kubusiu Puchatku.

Osiemnastoletni Arkadij Babczenko nie zdążył zostać studentem prawa. Wcześniej dostał bilet z powołaniem. Jak tysiące przed nim, trafił do ogarniętej szaleństwem mordu Czeczenii. Wyszkolenie wojskowe zastąpiła bezrozumna musztra i chaos wojny, w którym Babczenko nie był nawet ujęty w pułkowej ewidencji.

Nikt nie próbował go szkolić z zabijania. Tego musiał nauczyć się sam żeby przeżyć. Znamienita większość rosyjskich szeregowców wyjechała z Czeczenii w plastikowym worku. Autorowi udało się przeżyć, ale wojna odcisnęła na nim swoje piętno.

Wspomnienia mają formę kilku niepowiązanych ze sobą opowiadań. A jednak całość układa się w porażającą historię chłopaka wyciągniętego z ciepłych pieleszy i rzuconego wprost w szaleństwo mordu.

Tytułowe „dziesięć kawałków” bezprecedensowo obnaża machinę wojny i samej instytucji rosyjskiej armii. Wstrząsająco autentyczne wspomnienia o rosyjskiej odmianie wojskowej „fali” porażają bestialstwem „kadry”. Starzy żołnierze są nieporównywalnie gorsi od opisywanych przez Sołżenicyna obozowych „Urków”. Dalej jest już tylko gorzej: rozładowywanie ciał poległych żołnierzy, permanentny głód i strach, wszechobecna znieczulica i zezwierzęcenie „starych” wojaków. Rzeczywistość godna najstraszniejszych wizji piekła Hieronima Boscha.

 

Nasza armia jest robotniczo-chłopska, doprowadzona do rozpaczy wieczną biedą, zezwierzęcona głodem, bez mieszkań, oberwana i bita przez wszystkich na odlew niezależnie od rangi, pozbawiona praw – nie armia, lecz horda, która przejęła od przestępców i lumpów wszystko, co najgorsze, cały ten burdel, i rządzi się wilczymi prawami.

Nie rozmawiamy już z ludźmi. Czasami wydaje mi się, że zapomniałem nawet najprostsze słowa. Nasz świat składa się teraz wyłącznie z rozszarpanych ludzkich ciał – i tylko z rzadka rzucamy jakieś zdanie o tym w czasie pracy. Innego tematu nie mamy. Wyładowujemy, wyładowujemy, wyładowujemy… Dzień za dniem. Naszym jedynym towarzystwem są teraz trupy. Martwi żołnierze, martwe kobiety, martwe dzieci… Wszyscy martwi.

***

Nie doświadczyliśmy jeszcze życia i nie znaliśmy jego zapachu, ale widzieliśmy śmierć. Wiemy, jak pachnie zakrzepła krew na podłodze śmigłowca w czterdziestostopniowym upale, wiemy, że mięso oderwanej nogi ma czarny kolor i że człowiek może spłonąć w benzynie całkowicie, zostają tylko kości. Wiemy, że ciała puchną w upale, i słyszeliśmy, jak po nocach między gruzami wyją oszalałe psy. Słyszeliśmy to. Słyszeliśmy! I sami zaczynaliśmy wyć, bo tak strasznie jest umierać, mając osiemnaście lat!

 

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 7 stycznia 2018 w literatura 2017

 

Tagi: , , ,

Wieże z kamienia – Wojciech Jagielski

Wieze z kamienia

Wieże z kamienia to budowle stawiane od wieków. Pierwotnie służące kupcom, schronienia stały się rodowymi siedzibami i ostoją bezpieczeństwa. Z czasem każdy z rodów czeczeńskich posiadał własną wieżę. Zbudowane w niedostępnych miejscach, solidne budowle oparły się przez wieki nawałom historii, padając dopiero pod naporem radzieckich bomb i ciężkiego sprzętu. „Wieżami z kamienia” pozostali jednak jej mieszkańcy, których duma i honor są mocniejsze niż jakakolwiek budowla.

Wojciech Jagielski opisuje owe „Wieże z Kamienia” jakie spotkał na swojej reporterskiej ścieżce. Ludzie okaleczeni przez wojnę, odarci z wolności, tradycji i nadziei są dla autora kwintesencją opowieści i kluczem do zrozumienia niełatwego konfliktu.

Zapomniana przez świat Czeczenia to wciaż węzeł gordyjski. Dumny naród, który korzystając ze słabości ZSRR wyrwał się ze szponów Sowietów, wkrótce stał się celem dla nowej imperialnej polityki Moskwy. Konflikt wciąż tlący się od 1994 roku, dwie wojny i okrucieństwa obu stron pozostawiły niewyleczalne rany w duszach szalonych na punkcie swej wolności i honoru Czeczeńców. Muzułmański fanatyzm trafił tu na podatny grunt i zrodził radykalizm, który stał się ponurą wizytówką całego narodu. U progu XXI wieku wizytówka ta łatwo została wpasowana w światową układankę terroryzmu. Naoczna relacja Jagielskiego udowadnia, że nie ma łatwej prawdy a na świecie wciąż są miejsca o niewyobrażalnej wręcz skali nieszczęścia.

 

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 16 marca 2014 w literatura 2014

 

Tagi: , , , , ,