RSS

Archiwa tagu: Cate Blanchett

Tár

Ubrana nienaganny smoking, obwieszona tytułami i osiągnięciami Lydia Tár udziela błyskotliwego wywiadu dziennikarzowi „New Yorkera”. Artystka należy do elitarnej grupy nazywanej EGOT, czyli zdobywców czterech najważniejszych nagród (Emmy, Grammy, Oscar, Tomy). Natchnione odpowiedzi na intelektualne pytania wpatrzona w swoją Maestro publiczność  bezkrytycznie spija z jej ust.

Tar jest na szczycie świata.

Spiżowy pomnik z pierwszych scen filmu za sprawą kolejnych spotkań i rozmów metodycznie zmienia się w  intymny obraz żywego człowieka. A wraz z nim dyrygentka odkrywa swoją drugą naturę  – pełną sprzeczności i rozrywających ją emocji, ciemną stronę księżyca.

Lydia Tár jest autorytetem w każdej dziedzinie, w którą się angażuje: dyrektorem najbardziej prestiżowej filharmonii świata, mentorką młodych dyrygentów, wykładowcą, wreszcie nienaganną partnerką i matką. Z czasem na każdej z tych ról pojawią się pęknięcia.

Todd Field kreśli portret padającego geniusza. Dobitnie podkreśla to genialna końcówka filmu, który przewrotnie zaczął się od … napisów końcowych.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 15 marca 2023 w kino 2023

 

Tagi: , , , , , , ,

Knight of Cups

 Podobno „Knight of Cups” to jedna z kart Tarota. Oznacza emocjonalną równowagę, kontrolę, hojność. Odwrócony wręcz przeciwnie złość, zmienność, manipulację emocjonalną. Która z twarzy „Rycerza Kielichów” trafiła na warsztat? Czyżby to był traktat o dwubiegunowości? Dziwny tytuł może oznaczać wszystko i nic. Przeważnie daje pewne rozeznanie o fabule. Nawiązanie do Tarota to ciekawy początek, smakujący mistyczną tajemnicą ludzkiej natury. Być może klucz do głównego bohatera. Ale z filmu się tego nie dowiemy. Bo z filmu, w ogóle niewiele się dowiemy.

„Bo to piękny film o niczym był” parafrazując Bogusia Lindę.

Terrence Malick to taki filmowy poeta, nie dla każdego zrozumiały. Natchnione frazy z offu i powalające kadry Emmanuela Lubezkiego stają się znakiem rozpoznawczym tego reżysera. Po „Drzewie Życia” „Knight of Cups” zdaje się potwierdzać regułę. Malick kręci piękne filmy, pozbawione jednak twardego kręgosłupa historii. A to przecież ciekawa historia jest tym, czym tak naprawdę widz szuka na seansie.

„Rycerza…” można streścić w kilku słowach: Rick (Christian Bale) prowadzi wystawne życie kogoś ważnego. Nie wiemy kogo, chociaż dystrybutor nazywa go scenarzystą. Rick szwenda się tu i tam, przemyśliwując nader skomplikowane kwestie zaklęte w wymuskanych frazach. Paulo Coelho zapewne gotuje się z zazdrości.

Rick nie wie co lepsze: życie na full, czy tęskne spojrzenia rzucane w harmoniczne pejzaże. Rick nie musi tego precyzować, reżyser wykłada swoją filozofię w pokrętny, choć w zasadzie łopatologiczny sposób – widzu wybierz sam. Wille za miliony dolców, najpiękniejsze kobiety, wypasione fury? A może ćwierkający ptaszek i bezmiar oceanu?

Ha! No pewnie, że Ćwirek.

Jak to z poezją bywa, ma swoich fanów (garstkę) i znudzone, nieczułe gremium arogantów (zazwyczaj pozostałe cztery miliardy ludzi na Ziemi). Z poezją filmową chyba jest podobnie – to co smakuje w off’owym kinie na 30 krzeseł, ubrane w splendor hollywoodzkiego hitu nie zachwyci zbyt wielu.

 

 

 
1 Komentarz

Opublikował/a w dniu 21 Maj 2017 w kino 2017

 

Tagi: , , , ,

Carol

CarolAmeryka, lata pięćdziesiąte. Nowy Jork choć kosmopolityczny, to wciąż nie miejsce do nadmiernej otwartości seksualnej.  Szczególnie w kontekście seksualności innej, niż ta poprawna z punktu widzenia wielowiekowego patriarchatu.

Kiedy bogata Carol w przepysznie skrojonym futrze i brylantowych kolczykach spotyka obsługującą stoisko z zabawkami Therese, układ zdaje się być klarowny. Oto bogata dojrzała kobieta świadoma własnych zalet (Cate Blanchett) poluje na młodą nieśmiałą trzpiotkę (Rooney Mara). Podszyta erotycznym dreszczykiem znajomość dwóch kobiet wkrótce przechodzi w głębszy związek. Jest tu miejsce i na namiętny seks i na głębsze przywiązanie, a różnice klasowe i różnice wieku dodają historii dodatkowego wydźwięku.

„Carol” jest ekranizacją prozy Patricii Highsmith (powieść „The price of salt”), autorki opowiadań kryminalnych i thrillerów – m.in. „Utalentowanego Pana Ripleya”. Kilkadziesiat (!) powieści zostało zekranizowanych. „Cena soli” daleka jest jednak od kryminału, choć momentami w fabule widać rękę autorki, której nie obce są ciemne strony ludzkiej natury.

Film Todda Haynesa to szalenie emocjonalny film o miłości. Film pełen ukrytych znaczeń, drobnych gestów i wewnętrznego napięcia trudnego do przekazania inaczej, niż filmowym kadrem. Wszystko tu jest doprowadzone do perfekcji – scenografia, kostiumy, a przede wszystkim perfekcyjna gra Cate Blanchett i Rooney Mary. Obie panie włożyły w kreacje 101% profesjonalizmu.

„Carol” zasłużenie otrzymała wiele nominacji (w tym sześć oscarowych) choć w pełni doceniło ją jury europejskie (Złota Palma dla Rooney Mary).

 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 26 Maj 2016 w kino 2016

 

Tagi: , , , ,