„Better safe than sorry. That’s my motto” – Saul Goodman
Spin-off „Breaking Bad” nie ma lekko. Twórcy pięciu zabójczych sezonów z Panem Walterem White powiesili poprzeczkę na niebotycznym poziomie. Jak zawsze w przypadku produktu niemalże doskonałego, ostatni klaps na planie BB wzbudził jęk zawodu. I jak zawsze w przypadku takiego produktu – wokół głównych charakterów narosło sporo równie obiecujących wątków.
„Better Call Saul” to oczywiście historia „genialnego” prawnika zanim stał się cynicznym, wygadanym typem z szemranego biura w Albuquerque, New Mexico. Serial wraca do początków cwaniaka, którego CV obfituje we wpisy dalekie od nudnej ścieżki Harvard – aplikacja – sąd – własne biuro. Jimmy McGill nie jest bowiem zwykłym absolwentem Yale czy Harvard. Ba! Nie jest nawet abiturientem. Swój dyplom zdobył korespondencyjnie a do sali sądowej początkowo bliżej mu w charakterze podejrzanego. „Nie wierzę, że ma absolutorium” jakby powiedział Buzz Astral 🙂
„Hey, I just talked you down from a death sentence to a six months’ probation. I’m the best lawyer ever.„― Jimmy McGill po tym jak został nazwany najgorszym prawnikiem na świecie.
Zaraz za tytułowym Saulem na scenę wkracza Mike Ehrmantraut. To druga z postaci BB, której można przyporządkować własny serial. Tam, gdzie kamera skupia się na ekspresyjnej twarzy Mike Ehrmantraut-a serial wyraźnie przyspiesza.
„Upon this rock I will build my church” – Jimmi McGill
„Better Call Saul” jest dzieckiem twórców BB, wyraźnie dzieckiem wychodzonym przez miliony telewidzów osieroconych zniknięciem Pana Haisenberga. Bob Odenkirk jest fantastyczny, ale scenarzystom wyraźnie zabrakło inwencji. Choć historia Jimmiego McGilla rozwija się ciekawie a sam aktor dwoi się i troi, aby wznieść serial na wyżyny, akcja toczy się niemrawo i momentami zwyczajnie nudzi. Stylistyka, praca kamery, sposób snucia opowieści – wszystko nawiązuje do swojego genialnego protoplasty. Pierwszy sezon „BCS” nie jest zły, ale w napięciu wyczekuję sezonu drugiego, w którym Jimmi McGill pozbędzie się do końca złudzeń i przeistoczy w Saula Goodmana.