RSS

Dubaj – Jacek Pałkiewicz

31 Sty

Pan Pałkiewicz to uznana firma. Odkrywca źródeł Amazonki. Dziesiątki książek, liczne nagrody, kwiaty na dzień kobiet i wizyty w zakładach pracy. Słowem – człowiek legenda.

Pan Pałkiewicz niczym Tomek z książek o Tomku pana Szklarskiego bywał wszędzie i wszystko widział. A jak już wszystko zobaczył po dwa albo – ba! nawet trzy razy – to pojechał wreszcie na wczasy z żoną. Do Dubaju. Wzdrygał się przy tym i krzywił, bo przecież Dubaj to żadne tam aj-waj, tylko światowa stolica blichtru i kiczu opływającego złotem.

To nie jest miejsce dla starych podróżników. Że tak powiem.

Nie byłby jednak pan Jacek Tomkiem gdyby na tych wczasach dedykowanych żonie nie napisał sto sześćdziesiątej piątej książki. Z uwagi na obciach jakim jest dla pana Jacka podróż wypasionym samolotem rejsowym do Mordoru Komerchy, misją podróżnika mianuje odważne stanięcie w prawdzie i czujne, krytyczne oko na Eldorado XXI wieku.

Czuj czuj, czuwaj! Że tak powiem.

W Dubaju przeżywa Pan Jacek liczne przygody turysty. Żona, która nie cierpi zakupów przeważnie znika w centrach szopingu. A wtedy Pan Jacek, hyc! i już jest na wyprawie. Zajrzy na stare miasto, na nowe miasto, niczym rasowy podglądacz podejrzy arabskie kobiety kupujące bieliznę intymną. Bywa w restauracjach -ale, ale – nie smakuje mu. Przecież zjadł już wcześniej wszytko.

Ze stricte turystycznego pobytu opływającego w luksusy pięciogwiazdkowych hoteli i przejazdów limuzynami pan Jacek struga opowieść z gatunku kontemplacyjno – filozoficznego. Pamiętny dawnych syfów czar, pan Jacek zauważa jak zmienił się świat (sic!).

Na koniec, jak na prawdziwego komandosa przystało – nie zawaha się stanąć okoniem systemowi. Ryzykując zakaz wjazdu w przyszłości, w ostatnim mikrym rozdziale wspomina Pan Jacek o jawnych niesprawiedliwościach i okropieństwach krainy szejków.

Z panem Jackiem można zgodzić się w jednym – Dubaj to nie dorzecze Amazonki. Pełne kontrastów i zdumiewające w bezczelnym przepychu miejsce trudno uznać za wyzwanie godne wypraw Tony’ego Halika. Mimo to relacja z arabskiego emiratu byłaby ciekawym doświadczeniem, gdyby nie jedna, męcząca maniera autora. Samouwielbienie level master.

Pan Jacek na każdym kroku spotyka wiernych fanów. Rozpoznawalność na poziomie JP2. Wszechobecne pokłony, powszechne uwielbienie. Po kilku rozdziałach staje się jasne o czym jest ta książka. Dubaj to tło. Rzecz jest o panu Jacku we własnej osobie.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 31 stycznia 2022 w literatura 2022

 

Tagi: , , , ,

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

 
%d blogerów lubi to: