Jak w starym dowcipie, jeśli zastąpi się kalumnie o „Smoleńsku” miłościwym milczeniem, to zapadnie cisza 🙂
Goebelsowska propaganda to nie jedyne zło jakim Antoni Krauze męczy widza. Film jest monumentalnie durny, obrażający inteligencję Polaków, w dodatku zagrany w sposób urągający elementarnemu pojęciu o grze aktorskiej.
Znośna, choć drewniana pierwsza część opowieści o spisku smoleńskim i winie Tuska niczym nie zaskakuje, realizując się w mało wysublimowanych dygresjach i pomówieniach. Machiaweliczny szef „prywatnej telewizji”, aroganccy politycy rządzącej kliki, itd, itp. Prawdziwym bólem jest końcówka, w której opary absurdu sięgają zenitu. Połączenie Smoleńska z Katyniem niszczy umysł niczym zabójcze promienie gamma najeźdźców z kosmosu.
Co się raz zobaczyło, to się już nieodzobaczy.
One response to “Smoleńsk”