Kolejny raz kino amerykańskie wraca do wojny w Iraku. Raz jeszcze grając na tragicznej nucie i z łopoczącym w tle amerykańskim sztandarem. To jednak dojrzała retrospekcja, więc sztandar jest już nieco przybrudzony i podarty.
Oddział piechoty dostaje rozkaz pospieszenia z pomocą lokalnej ludności. Żołnierze mają przywrócić dostawy wody w mieście. Banalny rozkaz okazuje się trudniejszy do wykonania w praktyce a chęć niesienia humanitarnej pomocy – tytułowym budowaniem zamków na piasku.
Kino wojenne w amerykańskim wydaniu przeważnie wiąże się z opowiedzeniem historii o dzielnych G.I. Joe’s
Fernando Coimbra dodał do amerykańskiego zadowolenia nieco mielonego szkła. To kolejne dzieło, które stawia znak zapytania nad sensem działań prezydentów z rodu Bush.