Serial sądowy – tak należałoby skatalogować „American Crime Story”, którego większa część bazuje na bataliach w sali sądowej i przylegających gabinetach. Palestra to główny, choć nie jedyny zbiorowy bohater. Drugim jest szaleństwo – to w oczach O.J Simpsona i to w mentalności Ameryki, która proces kryminalny przeistoczyła w zderzenie ras.
Orenthal James Simpson, running back zespołu Buffalo Bills bił wszelkie możliwe rekordy ligi NFL, zapisując się złotymi literami w historii tego sportu. Człowiek o niepospolitym charakterze zaczynał od drobnych kradzieży i udziału w gangu młodocianych. Po zaskakującej karierze sportowej „Juice” okazał się równie utalentowanym bandytą i mordercą.
Dla mediów O.J. Simpson był jak manna z nieba. Krwawa jatka w bogatej dzielnicy Los Angeles, policyjny pościg za białym Fordem Bronco, wreszcie sam proces zmieniający się na oczach widzów w najprzedniejszy show na długie miesiące zajęły telewizyjny prime time. Mijają lata, a fascynacja zabójczym futbolistą nie ustaje.
„The People v. O.J. Simpson” raz jeszcze bierze na warsztat fenomen społeczny procesu OJ Simpsona.
Tytuł „American Crime Story” przewrotnie nawiązuje do innego cyklu o legendarnych zbrodniarzach („American Horror Story”). Zabieg ten to czysty marketing: OJS – choć niewątpliwie centralna postać serialu – nie jest głównym bohaterem. Uwagę widza przykuwa sam proces, prokuratorzy, charyzmatyczni obrońcy, ława przysięgłych a nawet sędzia Lance Ito. Rola Cuby Gooding Jr. trafia w sedno – podobnie jak w historycznym procesie, sprawca z każdą minutą ustępuje pola spektakularnej bitwie prawników.
One response to “American Crime Story”