To pierwsza książka A. Pilipiuka, którą mam okazję czytać. „Wampir z M-3” nie jest niestety dziełem wyjątkowym. Owszem, akcja prowadzona jest sprawnie i czytając nie można się nudzić. Pomysł na powieść jest niezła – umieszczenie modnych teraz wampirków w świecie komunizmu ma w sobie duży potencjał. A jednak „jak zachwyca, kiedy nie zachwyca”?
Jest tak, bo ta mała powieść jest katalogiem pomysłów. Ich nadmiar wprowadza zamieszanie. Dialogi są nieco pod publiczkę, podobnie jak umieszczenie akcji na Pradze. Autor wykazał się wprawdzie dużą znajomością praskiej topologii, ale jest tendencyjny. Ograniczenie się do kilku wątków i pozostawienie niektórych pomysłów na odrębną powieść byłoby lepszą strategią. Przydałoby się także większe zaufanie autora w inteligencję czytelnika.